Do Chin wyjechałem na przełomie 2007 i 2008 roku, w trakcie którego przypadały igrzyska w Pekinie, dokładnie w roku szczura, czyli mojego znaku w chińskim horoskopie. Chiny to ogromny kraj, który mnie urzekł od pierwszego dnia. Olbrzymie miasta- pełne drapaczy chmur, masy ludzi - konsumujących niesamowite ilości artykułów najróżniejszego przeznaczenia. W Chinach mają wszystko to samo, tylko, że wiecej, wyżej, szerzej itd. No i setki firm małych, średnich i tych miedzynarodowych - port światowego biznesu. To kraj kontrastów, który zaskakuje mnie na każdym kroku.Ttrzeba tam pojechać, żeby tego doświadczyć!
Mieszkanie w miastach jak Pekin czy Szanghaj, pozwala spróbowac życia, które na Zachodzie byłoby nieosiagalne. W firmie, jeżeli będziemy chcieli, dostaniemy na ręce wiecej odpowiedzialności niż w jakiejkolwiek firmie zachodniej. W Chinach, w sporej firmie majacej oddzialy w wielu miastach w kraju, od pierwszego dnia miałem stanowisko managera, dawano mi zadania typowe dla takiej pozycji, nikt nie bał się sprawdzić czy dam radę. Moja praca dała mi ogrom satysfakcji i doświadczenia, bo naprawdę brałem udział w ważnych operacjach. Najlepsze jest jednak to, że teraz moje CV wyróżnia sie w stercie. Roczne doświadczenie na stanowisku menedżerskim w Pekinie – sami oceńcie jak to brzmi.
A poza pracą - bo w końcu nie ona najważniejsza, masa rozrywek, które w Europie mogłyby nie być na nasza kieszeń, i oczywiście nieskończone możliwosci podróżowania, bowiem w Chinach jest każdy rodzaj krajobrazu: góry, pustynie, stepy, mroźna północ i tropikalne południe, przeludniony wschód i bezludny zachód, wszystko w jednym kraju. A jeśli postanowi sie pooszczedzać, Chiny dają możliwość zobaczenia innych krajów z okolicy - Mongolii, Wietnamu, Tajlandi, Laosu, a dla bardziej zamożnych Korea i Japonia.
Historia Krzysztofa jest jedną z 38 tysięcy historii, które rok rocznie mają miejsce w AIESEC na całym świecie. Chcesz stworzyć własną historię*?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz