poniedziałek, 15 lutego 2010

Agnieszka Obrębska, wyjechała na praktykę biznesową


Moja przygoda z AIESEC zaczęła się całkiem przypadkowo. Mianowicie tuż po zakończeniu studiów jako świeżo upieczona absolwentka szukałam swojej wymarzonej pracy. Wtedy to właśnie całkiem przypadkowo dowiedziałam się o AIESEC. Kilka godzin szperania po Internecie, czytania opowieści ludzi, którzy dzięki AIESEC wyjechali na praktyki w różne zakątki świata i już wiedziałam, że to jest to. Po podjęciu decyzji wszystko potoczyło się w błyskawicznym tempie. Pierwsza rozmowa w AIESEC, wprowadzenie CV do bazy danych, szukanie praktyki, rozmowa z pracodawcą i w końcu znalezienie wymarzonej praktyki na końcu świata. Udało się! Od miesiąca mieszkam na Tajwanie, w samym centrum Taipei. Miasto, które do tej pory mogłam oglądać na zdjęciach, teraz jest na wyciągnięcie mojej ręki. Codziennie rano w drodze do mojej pracy mijam drugi co do wysokości budynek na świecie - Taipei 101 i wciąż nie mogę uwierzyć, że tutaj jestem. Pełno skuterów, przepiękne góry otaczające Taipei, nocne targi (night markets) na których do późnej nocy można znaleźć coś pysznego do jedzenia i niesamowici ludzie, tak serdeczni i otwarci, na każdym kroku starający się pomóc czy wskazać drogę - to właśnie Tajwan. Moją praktykę odbywam w firmie, która zajmuje się produkcją i sprzedażą instrumentów muzycznych na całym świecie. Jestem odpowiedzialna za marketing i sprzedaż w Europie Centralnej i Wschodniej. Praca, którą wykonuję jest niesamowitym wyzwaniem, daje mi ogromną satysfakcję i doświadczenie. Już od pierwszych dni miałam okazję pokazać na co mnie stać. Przygotowywałam rozpoznanie rynku, wstępną strategię wejścia marki na nowy rynek, analizę sprzedaży i strategię cenową, a teraz rozpoczynam nawiązywanie kontaktów z nowymi klientami i zajmuję się przygotowaniem kampanii promocyjnej marki w mediach. To dopiero początek mojej półtorarocznej praktyki menadżerskiej, ale już teraz wiem, że chyba pierwszy raz w życiu polubię poniedziałki. Ale AIESEC to przecież nie tylko praca, to przede wszystkim ciągłe poznawanie nowych kultur, miejsc i ludzi. Razem ze mną są tutaj stażyści z całego świata między innymi Indii, Brazylii, Czech, Rosji, Włoch, Kolumbii i Salwadoru. Spędzamy razem dużo czasu, często spotykając się w pubie, jedząc kolacje czy też organizując weekendowe wycieczki wokół Taipei. W tym też towarzystwie spędziłam niesamowitego Sylwestra siedząc na schodach Sun Yat-sen Memorial Hall. Co prawda to dopiero początek mojej przygody na Tajwanie i poznawania Azji, ale już teraz jestem ciekawa dalszego ciągu tej opowieści…
Przeczytaj więcej na moim blogu: http://www.wcieniutaipei101.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz