piątek, 20 listopada 2009
AIESEC – moja historia…
Kiedy rok temu składałam aplikację do organizacji, byłam pełna obaw. Rozpoczynał się dla mnie drugi rok studiów na kierunku ekonomii i pierwszy rok germanistyki. Pojawiało się pytanie, czy dam radę pogodzić dwa kierunki studiów i organizację? Postanowiłam spróbować.
Pierwszy projekt z którym byłam związana to Horyzonty 3. Jako członek zespołu byłam odpowiedzialna za kontakty zewnętrzne, dzięki czemu poprawiłam swoją autoprezentację, nauczyłam się technik sprzedaży, nawiązywania i utrzymywania relacji z klientem. Ważnym doświadczeniem z tego okresu była praca zespołowa, dążenie do tego samego celu, wspólne rozwiązywanie problemów i radość ze współpracy.
Najlepszym momentem każdego projektu jest dla mnie jednak przyjazd praktykantów, ludzi niejednokrotnie z odległych dla nas części świata, jak Chiny, Indie, Kolumbia. Kontakt z tymi ludźmi daje możliwość dotknięcia wielokulturowości, spojrzenia na świat z innej perspektywy i oczywiście poprawienia umiejętności językowych.
Teraz jestem już liderem własnego projektu – Enter Your Future. Kieruję kilkuosobową grupą ludzi, zdobywam kolejne doświadczenia z zakresu planowania, zarządzania, komunikacji. Każdego dnia uczę się w praktyczny sposób tego, co przyda mi się w przyszłym życiu zawodowym. Jest to wiedza, której nie są w stanie zapewnić żadne studia. Będąc liderem podejmuję się odpowiedzialności za projekt i za ludzi. To daje naprawdę ogromną satysfakcję.
Podczas całej tej historii poznałam mnóstwo niesamowitych ludzi, nawiązałam znajomości i przyjaźnie. Zarówno lokalnie jak i globalnie. W aiesec czuje się, że świat nie jest nieosiągalny.
Wiem, że jeszcze wiele przede mną. Chcę podejmować nowe wyzwania jako lider. Pewnego dnia wyjadę również na praktykę zagraniczną. Gdzie? Może Indie, Chiny, Malezja…
AIESEC uświadamia mi każdego dnia, że tak naprawdę wszystko zależy ode mnie i że nic nie jest niemożliwe!
Sonia Wrodarczyk
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz